Dlaczego warto uczyć się Web Developmentu i jak opanować jego wszystkie najważniejsze zagadnienia?

Web Development to bardzo szeroka domena. Najczęściej dzieli się ją na:

  • Frontend - związany z interfejsem użytkownika, czyli tym, co wyświetlane jest w przeglądarce internetowej.
  • Backend - związany z tym, czego użytkownik nie widzi. Tym, co dzieje się na serwerze obsługującym aplikację.

Frontendowiec pisze kod tworząc za jego pomocą np. przycisk “złóż zamówienie”, który po kliknięciu przesyła dane zamówienia do Backendu.

Backendowiec pisze kod, który odbiera te dane i je przetwarza. Sprawdza ich poprawność, zapisuje je w bazie danych i np. wysyła e-mail do użytkownika, potwierdzający złożenie zamówienia.

Połączenie powyższych dwóch specjalizacji (Frontend i Backend) daje Full Stack Developera

Dowiedz się czego nie wiesz…

… a potem naucz się tego.

Proces uczenia się i zdobywania nowych umiejętności dzieli się na 4 fazy:

  1. Nieświadoma niekompetencja
  2. Świadoma niekompetencja
  3. Świadoma kompetencja
  4. Nieświadoma kompetencja

Nieświadoma niekompetencja

Gdy jesteśmy w pierwszej fazie, nie mamy pojęcia, jak zrealizować dane zadanie. A nawet jeśli uda nam się je jakoś zrealizować, to efekt końcowy jest daleki od ideału. Niestety nie zdajemy sobie z tego sprawy i co gorsza niewiele możemy z tym zrobić. Nie wiemy, czego nie wiemy.

Świadoma niekompetencja

Przejście do drugiej fazy wymaga w pierwszej kolejności zdobycia dokładnych informacji na temat tego, czego nie wiemy. Dopiero dowiadując się tego, możemy zacząć się tego uczyć i podnosić swoje kompetencje.

Świadoma kompetencja

W trzeciej fazie, gdy już wypełniliśmy luki naszej niewiedzy, możemy wykonywać pracę kompetentnie. Jednak, im szersza dziedzina, tym więcej elementów wymagających zrozumienia.

W tej fazie mogą pojawiać się momenty, w których wydaje się nam, że jesteśmy już świetni w danej dziedzinie. Z reguły widzimy wtedy tylko wierzchołek góry lodowej. Masa kompetencji, których nie mamy jest wciąż ukryta pod taflą wody. Musimy stale cofać się do drugiej fazy, aby to odkrywać.

Nieświadoma kompetencja

Po wieloletniej nauce i praktyce stopniowo wchodzimy do czwartej fazy. Na tym etapie efekty naszej pracy są bardzo wysokiej jakości. Sama praca nie sprawia już trudności. Niewiele zastanawiamy się, jak coś zrobić, bo robiliśmy to już wielokrotnie.

Popełniliśmy prawie wszystkie możliwe błędy i wiemy już, jak ich unikać. Jest to wówczas tzw. strefa komfortu. Przestajemy się rozwijać, a rutynowa praca przestaje nieść satysfakcję.

Wtedy też warto znów cofnąć się do drugiego etapu. Spojrzeć z góry na cały obszar, w którym jesteśmy ekspertami i zadać sobie pytanie, czy interesują nas inne pobliskie gałęzie.


Biorąc pod uwagę Web Development, nawet będąc ekspertem w jakimś jego obszarze, z pewnością znajdą się gałęzie wiedzy, w których będziesz początkujący. Daje to wręcz bezgraniczne możliwości ciągłego rozwoju, bez popadania w nudę czy rutynę.

Samodzielna metoda nauki

Jestem po technikum hotelarskim, a moja formalna edukacja zakończyła się na maturze. Wszystkie umiejętności, które w życiu pozwalały mi zarabiać pieniądze, zdobywałem samodzielnie. Bez jasnego programu nauczania.

Wiele bym dał, gdybym w przeszłości trafił na ścieżkę nauki Web Developmentu. Dowiedział się czego i w jakiej kolejności się uczyć.

Zamiast tego błądziłem po omacku poznając najczęściej metodą prób i błędów wybiórcze zagadnienia. Przykładowo z fragmentów cudzego kodu usuwałem lub dodawałem elementy, próbując się domyślić, jak coś zadziała.

HTMLa uczyłem się z magazynu CD-Action, przepisując kod z gazety do Windowsowego notatnika

Miałem wtedy 14 lat. Początki samej nauki to była droga przez mękę. Nie dość, że samo pisanie kodu było obarczone brakiem jakiejkolwiek pomocy, to jeszcze najpopularniejszą wtedy przeglądarką był Internet Explorer.

Zdjęcie strony z magazynu CD-Action z kursem HTML

“Profesjonalny” edytor kodu (notatnik) nie kolorował składni, nie dodawał automatycznych wcięć i nie wyłapywał błędów. Ówczesna przeglądarka miała masę błędów uniemożliwiających poprawne wyświetlenie poprawnie napisanego kodu. Nie było łatwo przez to przebrnąć.

W domu nie miałem internetu. Aktualizacji stron, które umieszczałem w sieci, mogłem dokonywać tylko podczas wizyt w kafejkach internetowych.

Aktualnie nieporównywalnie łatwiej jest się uczyć Web Developmentu. Szczególnie, jeśli trafisz na gotowy program nauki, który poprowadzi Cię za rękę i odpowie na wszystkie nurtujące pytania.

Bezpieczeństwo

Brak wiedzy i umiejętności do realizowania konkretnych typów projektów to jednak nie jedyny problem. Web Development to również zagrożenia związane z bezpieczeństwem.

Gdy tworzyłem pierwsze strony, nie zdawałem sobie sprawy z podstawowych kwestii bezpieczeństwa. Przykładowo, logowałem się przez FTP, aby przerzucić pliki na hosting lub do panelu admina przez protokół HTTP.

Brak szyfrowania (SFTP, HTTPS) oznaczał, że moje hasło “leciało” po sieci w formie czystego tekstu. Wystarczyło więc nasłuchiwać sieć, do której byłem podłączony (np. w kafejce internetowej), aby przechwycić te hasła. W ten sposób naraziłem się na ataki, w których kod moich stron był modyfikowany.

Na pierwszy rzut oka Web Development nie wydaje się branżą, którą powinny regulować normy bezpieczeństwa. W końcu porównując ją np. do budownictwa, nikt nie zginie, jeśli strona się “zawali”.

Internet jest jednak pełen historii, w których duże korporacje straciły wielkie pieniądze przez niedopilnowanie kwestii bezpieczeństwa swoich aplikacji.

Jako Web Developerrzy musimy brać na siebie odpowiedzialność również za dane użytkowników

Nieszyfrowanie haseł, niezabezpieczanie baz danych to narażanie użytkowników na przejęcia kont w innych serwisach lub ataki scammerskie. Warto więc traktować kwestie bezpieczeństwa bardzo, bardzo poważnie.

Od Freelancera do inżyniera

Web Development nie wymaga studiów. Wymaga jedynie umiejętności i doświadczenia, które możesz zdobywać we własnym zakresie. W moim przypadku był to dość długi proces.

Pierwsze strony internetowe tworzyłem znajomym, najczęściej za darmo. Potrzebowali ich np. jako zaliczenia do szkoły. Mimo braku wynagrodzenia, było to jednak pierwsze doświadczenie z klientami. Mieli jakieś (niewielkie) wymagania, konieczne było też dopilnowanie terminu realizacji.

Szablony Allegro

W tamtym okresie w Polsce powstawał serwis Allegro. Używał on systemu szablonów, które można było samodzielnie tworzyć uatrakcyjniając oferty produktów. Nauczyłem się tworzyć tego typu szablony i realizować je odpłatnie.

Szablon Allegro z armaturą

Były to jednak niewielkie pieniądze. Za realizację indywidualnych szablonów klienci płacili max 200-300 złotych.

Później poznając PHP stworzyłem generator szablonów “Kreator 101”. Dzięki niemu klienci mogli samodzielnie wybierać spośród kombinacji szat graficznych.

Oprogramowanie sprzedawałem w modelu SaaS (Software as a Service) za opłatą dostępową 100 zł

Sprzedaż była zautomatyzowana (poznałem SOAP API, które udostępniało Allegro) i skalowała się lepiej niż realizacja indywidualnych szablonów.

Panel kreatora szablonów Allegro

Strony internetowe

W międzyczasie poznawałem też CMSy (systemy zarządzania treścią). Na WordPressie założyłem bloga, gdzie chętnie dzieliłem się swoją wiedzą.

Innym CMSem, który poznałem była Joomla. Świetnie sprawdzał się jako panel zarządzania dla stron klientów. Rozszerzony o moduł sklepowy poszerzał też możliwości świadczonych przeze mnie usług.

Realizując strony internetowe dla klientów z użyciem CMSów kasowałem już nieco lepsze pieniądze niż w przypadku szablonów Allegro. Faktury oscylowały w okolicach 1000 - 1500 zł.

Strona internetowa sklepu stomatologicznego

Na tym etapie bycie Freelancerem pozwalało mi już swobodnie wynajmować mieszkanie i samodzielnie się utrzymywać.

Przeprowadzka do Azji

Zacząłem też tworzyć bardziej rozbudowane kursy niż pojedyncze wpisy na blogu. Tym samym tworząc strony i sprzedając swoją wiedzę miałem na tyle zdywersyfikowane źródła przychodów, że mogłem zaryzykować i… przeprowadzić się do Azji.

Koszty życia były porównywalne do tych w Polsce. Pogoda jednak znacznie lepsza. Pierwszy miesiąc przemieszkałem na Filipinach. Później przeniosłem się do Kuala Lumpur w Malezji i tam wynająłem apartament w wieżowcu z basenem.

Adrian Bienias pod wodą w basenie apartamentowca Swiss Garden w Kuala Lumpur

Wiza turystyczna pozwalała przebywać w Malezji tylko 3 miesiące więc chcąc nie chcąc wyjeżdżałem np. do Tajlandii czy Singapuru, aby na wjeździe powrotnym znów otrzymywać pozwolenie na 3 miesięczny pobyt.

To była esencja pracy Freelancera i spełnienie marzenia zdalnej pracy z dowolnego miejsca na Ziemi.

Autorski serwis z kursami

W między czasie tworzyłem serwis (w PHP i frameworku CodeIgniter), który umożliwiał innym sprzedaż kursów wideo. Serwis nazwałem kuvi.pl (skrót od kursy video).

Rozwijanie serwisu pod kątem biznesowym nie przynosiło mi jednak frajdy. Niechętnie zabierałem się do szukania nowych autorów kursów i nawiązywania z nimi współpracy. Mogłem natomiast tygodniami jak zahipnotyzowany pisać kod, dodając nowe funkcjonalności do serwisu. Finalnie zdecydowałem się więc na sprzedaż serwisu za 10 000 zł.

W poszukiwaniu dalszego rozwoju

Pisanie kodu dawało mi frajdę, ale byłem tylko ja i mój kod. Zależało mi na zdobyciu Web Developerskiego doświadczenia pracy w zespole. Chciałem poobcować z ludźmi mądrzejszymi ode mnie.

W pamięć zapadły mi słowa “Jeśli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju, to znaczy, że jesteś w złym pokoju

Do tej pory pracowałem sam, jako jedyny w pokoju. Chciałem to zmienić.

Szukałem feedbacku czy kod, który piszę ma jakąś jakość. W odpowiedzi na te potrzeby znalazłem pracę w australijskiej firmie Atlassian. Od tej pory nie byłem już sam w pokoju i na pewno nie byłem w nim najmądrzejszy.

Praca jako inżynier oprogramowania była dla mnie wielkim zastrzykiem nowych wyzwań. Była też świetnym przykładem tego, że do znalezienia pracy nie potrzeba studiów.

Mimo, że była to moja pierwsza praca w IT, od razu wskoczyłem na pozycję Mida. W pracy liczyły się moje umiejętności, a nie papier z uczelni.

Wiedza, którą do tej pory zgromadziłem pozwoliła mi rozwijać oprogramowanie do zarządzania (Jira) używane na całym świecie przez wielkie korporacje (Twitter, Uber, Lufthansa) czy nawet agencje kosmiczne (SpaceX, NASA).

Wynagrodzenie również było satysfakcjonujące i bardzo stabilne w porównaniu do wahań zarobków Freelancerskich. Odeszła cała działka związana ze zdobywaniem klientów.

Wystarczyło po prostu wykonywać dobrze swoją pracę, a co miesiąc (lub nawet częściej z uwagi na premie) wpływał przelew na konto

Do pracy rekrutowałem się w 100% zdalnie przez wideo rozmowy. Po pojawieniu się pandemii praca również przeszła w 100% na tryb zdalny.

Było to kolejne potwierdzenie ogromnych zalet branży Web Developmentu

Finalnie po 2 latach pracy na etacie pojawił się we mnie głód nowych wyzwań i tęsknota za niezależnością. Chciałem wrócić na własną ścieżkę.

Od zawsze lubiłem uczyć się nowych rzeczy, a następnie dzielić swoją wiedzą z innymi. I właśnie w duchu tej idei stworzyłem nowy serwis do nauki Web Developmentu. Nazwałem go Codisity (od Coding University).

Jeśli chcesz dopiero zostać Web Developerem lub chcesz rozwijać posiadane już umiejętności Developerskie, zapraszam Cię do nauki projektowania i tworzenia stron internetowych razem ze mną.

O autorze

Adrian Bienias w koszulce Atlassian, start rakiety SpaceX w tle.

Adrian Bienias

  • Full Stack Developer
  • Inżynier oprogramowania
  • Autor kursów i serwisu Codisity

Masz pytania?

Pisz śmiało na [email protected]